Eugeniusz Wiszniewski, „Abstrakcja”
Olej/Płótno 70 x 80 cm
Eugeniusz Wiszniewski
Członek Związku Polskich Artystów Plastyków. Wystawia i sprzedaje swoje obrazy w Japonii, Australii, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Europie, ponieważ na całym świecie znajduje amatorów sztuki realistycznej, a już szczególnie pejzażu, w którym krytyka odnajduje różnorodność planów, grę barw, świateł, półcieni, a także chropowatość kory sosnowej, strukturę i wielkość liści, a nawet domyślną siateczkę ich żyłek. I trudno tak piszącemu odmówić racji, bowiem malarz jest rzetelnym dokumentalistą wybranych pejzaży, istniejących tu i teraz.
Analizujący
jego malarstwo recenzenci zawsze podkreślają perfekcjonizm jego
warsztatu. Jego płótnom towarzyszy niepowtarzalny klimat i nastrój,
sprawiający, że są to obrazy rozpoznawalne na pierwszy rzut
oka.
Historia sztuki zna takie określenia jak pejzaż heroiczny i
pasterski, a badacze tematu wyróżniają także pejzaż
fantastyczny, a nawet intymny. Sztuka malowania krajobrazu sięgnęła
wyżyn, kiedy pojawili się, najpierw Durer, potem Bruegel, rozkwitła
pod pędzlami takich Holendrów jak: van de Velde, Seghers, van
Goyen, Hobbes i van Ruisdael i zawojowała świat, gdy objawili się
Poussin, Lorrain, Konstable i Turner, a w konsekwencji szkoły całe
kierunki takie jak barbizończycy, impresjoniści i polscy kapiści.
Jednym słowem dzieje pejzażu są równie długie co różnorodne, a
bez pejzażu nie ma ani historii, ani współczesności
sztuki.
Malując pejzaże Wiszniewski dopisuje swój rozdział do
wiecznie snutej, nigdy nieskończonej opowieści człowieka o obrazie
świata.
Krytycy analizujący malarstwo Wiszniewskiego zawsze
podkreślają perfekcjonizm jego pejzaży. Realizm tych płócien, w
połączeniu ze statyką i powagą, a nawet monumentalizmem
kompozycji, warsztatowo znakomity realizm, któremu towarzyszy
niepowtarzalny klimat i nastrój sprawiający, że są to płótna
rozpoznawalne na pierwszy rzut oka, obrazy, które nie sposób
pomylić z innymi.
Ta pochwała natury, zachwyt nad „rzeczami
jakimi są” z równa siłą, jak w pejzażach, ujawniają się
także w martwych naturach malarza. Kompozycje kwiatów i owoców,
włącznie z owocami morza oraz połyskującego odbitym światłem
szkła, wyraźnie nawiązują do wzoru najdoskonalszego, do martwych
natur Holendrów z XVII w., podobnie jak tamte małe arcydzieła,
martwe natury Wiszniewskiego malowane są z myślą o jednym
brzmieniu koloru i światła i podobnie jak tamte koncentrują się
na „cichym życiu” przedmiotów, z tym, że w porównaniu z
pejzażami malarza mamy tu do czynienia z istną erupcją koloru i
form wręcz barokowych, więc o „cichym życiu” trudno mówić.
W
kręgu zainteresowań malarza, uprawiającego gatunki tak klasyczne
jak pejzaż i martwa natura, znalazła się również kompozycja.
Zawsze jednak jest to przemyślana kompozycja koloru i światła,
któremu towarzyszy określona forma jako nośnik ekspresji.
Teza
Andromenidesa (V w. p.n.e.) „sztuką nie jest mówić, czego nikt
nie powiedział, lecz mówić tak, jak nikt inny nie zdoła” –
wydaje się być idealnie dopasowana do artystycznych przekonań
autora.
Dlatego też kolekcjonerzy nieodmiennie poszukują płócien
malarza; można w nich bowiem odnaleźć nie tylko liryczny nastrój
wieczornego pejzażu lecz także tęsknotę za pejzażem idealnym. Za
utraconym rajem.