Vizualizate recent
Loghează-te pentru vedea lista loturilor
Preferate
Loghează-te pentru vedea lista loturilor
ALEXANDER TURCHI, ZWANY L’ORBETTO.
(Na płótnie 4 stopy 6 cali wysokości, 4 stopy 1 cal szerokości)
Alexander Turchi, urodził się w Weronie 1580 r. Przezwano go l’ Orbetto (mały ślepy) dlatego, że niewidomego ojca oprowadzał żebrząc po ulicach. Passeri jednak twierdzi, że ta nazwa dostała mu się dlatego, że był zezowatym; a że tak było w istocie, widać to z portretu tego malarza, znajdującego się w pałacu familii Vianelli, w Weronie. Turchi za młodu już okazywał wielkie zdolności do malarstwa, a spostrzegłszy to Brussatorci wziął go do siebie, zajął się nim, i w kilka lat miał już z niego nietylko ucznia, ale rywala. W tedy Turchi opuścił W eronę, udał się do Wenecyi i wszedł tam do szkoły Karola Caliari. Z Wenecyi pojechał do Rzymu, gdzie wyrobił sobie styl własny odznaczający się wdziękiem i szlachetnością, chociaż nieogołocony z siły. Turchi zamieszkał na stałe w Rzymie, gdzie współubiegając się z uczniami Caracciego: Franciszkiem Sacchi i Piotrem de Cortone, malował w kościele Poczęcia N. Panny. W tem mieście wykończył wiele utworów; ale zawsze najwięcej jego dzieł posiada familia margrabiów Gerardini, która się nim opiekowała i utrzymywała go w Rzymie; posiada ich ona tyle, iż mogłaby zaopatrzyć niejednę galeryę. Można tam widzieć jego postępy, jak zwolna przechodził od stylu niepoprawnego cło poprawnego, od dość ubogiego do bogatego i ozdobnego. Niektórzy pisarze mieszczą go śmiało obok Annibala Caracci; ale tak wygórowane pochwały, pojąć się dające u współczesnych, dziś byłyby śmieszne, i czas wskazał już sprawiedliwe miejsce obu tym artystom. Annibal należy do rzędu najpierwszych malarzy wszystkich wieków i krajów, a lubo Turchi usiłował wzbić się do wzniosłości i doskonałości rysunku Annibala, jak np. wr Sisara w pałacu Colonna, i w niektórych innych dziełach, to mu się zazwyczaj nie udawało. W ogóle jego nagości (nudite), wczem Annibal zbliża się prawdę do starożytnych Greków, ani w części nie dorównywają drapowanym jego figurom. Zresztą, malarz ten ma w tworach swoich coś tak ponętnego, że się zawsze podoba. Zdawałoby się że usiłował połączyć różne szkoły, ale pomimo tego połączenia, dość nawet biegłego, przebija w nim zawsze oryginalność i własna siła. Portrety, które wprowadzał do obrazów swoich, uszlachetnia niezmiernie, w najświetniejszy przyoblekając koloryt, i stara się zawsze wybić główny wyraz każdej tak przybranej postaci. Szczególnie biegłym jest w rozkładzie kolorów; barwę czerwono-złocistą upodobał sobie nad inne; ożywia ona wszystkie niemal jego obrazy i po niej pędzel jego nieomylnie poznać można. Nadzwyczaj starannie farb miał dobierać i podobno posiadał tajemnicę zachowania im świeżości, blasku i świetności, czego mu dotąd zazdroszczą potomni. Wiele farb sam robił, sam czyścił, często rady chemików zasięgając.
W kościele Sgo Szczepana w Weronie, wymalował Mękę czterdziestu męczenników. Dzieło to, kolorytem i biegłością w oddawaniu skróceń (raccourcis) tchnie szkołą lombardzką, rysunkiem i wyrazistością, zbliża się do szkoły rzymskiej a świetnością i okazałością do szkoły weneckiej. Jestto najbardziej obmyślany, najstaranniej wykończony, najświetniejszy ze wszystkich utworów’ Orbetta. Wybór głów przypomina Guida. Z taką sztuką są one uszykowane i rozłożone w tej kompozycyi, że łatwo widzieć można, na ostatnich planach cały rozwój przedmiotu, który zdaje się zajmować obszar niezmiernie rozległy. Rozmaitość i stopniowanie figur cudownie jest dokonane. Orbetto nie należy do artystów, którzy bezpotrzebnie mnożą aktorów w historycznych utworach swoich, dlatego tylko żeby płótno zapełnić figurami. W obrazie Matki Bolesnej, który odmalował w kościele Miłosierdzia w Weronie, trzy tylko są postacie: Chrystus umarły, Najświętsza Panna i Sty Nikodem; ale rysunek, kompozycya, ugrupowanie, koloryt, wszystko w tym utworze jest tak doskonałe, że uważają go powszechnie za arcydzieło Orbetta, i za najpiękniejszy obraz z znajdujących się w Weronie.
Epifania, którą widzieć można w zbiorze margrabiego Gerardini, a której szkice znajdują się w Bolonii, nie jest także przeładowana figurami; ale w tym utworze rozwinął taką wspaniałość w szatach Magów, że przypomina piękne pomysły i dzieła Tyciana i Bassania.
Dwa jeszcze obrazy Orbetta słyną więcej nad inne: Ucieczka do Egiptu, wiszący w kościele świętego Romualda w Rzymie, i Święty Felix, Kapucyn, który odmalował w kościele Niepokalanego Poczęcia N. Panny dla rodziny Barberini, za której to staraniem najbieglejsi artyści przyczynili się do ozdobienia tego kościoła. W Muzeum Luwru, znajduje się pięć obrazów tego malarza: Potop — Samson śpiący, wydany przez Dalilę Filistynom — Cudzołożnica stawiona przed Chrystusa — Tajemnicze małżeństwo świętej Katarzyny z Alexandryi — Śmierć Marka Antoniusza.
W Galeryi Drezdeńskiej, oprócz Dawida z głową Goliata, są jeszcze następujące Orbetta Turchi obrazy: Sąd Parysa —Wenus otrzymuje nagrodę piękności — Marya, Józef i Chrystus w świątyni z Symeonem— Ukamienowanie świętego Stefana, na ametyście malowane— Bóg Ojciec— Wenus z Adonisem— Marya z Chrystusem u piersi — Chrystus w cierniowej koronie. Te cztery obrazy malowane są na czarnym łupku.
Zpomiędzy uczniów Orbetta, imię sobie zyskało dwóch szczególniej, to jest Jakób Caschini i Jan Chrzciciel Rossi, przezwany Gobbino.
Turchi umarł w Rzymie 1650. roku.